Podzial majatku - STUDIUM
Studium przypadku: Podzial majatku
Uwaga. Imiona i nazwiska zmienione.Opis sytuacji
Panstwo
Mariola i Kazimierz Borewiczowie zglosili sie do mediacji w celu
podzielenia majatku dochodowego, który zgromadzili podczas 12 lat
malzenstwa. Od kilku miesiecy mieszkali osobno i byli zdecydowani na
rozwód. Pragneli jednak przedstawic w sadzie porozumienie, które sami
wypracuja, aby skrócic rozprawe rozwodowa. Mariola nie chciala zgodzic
sie z propozycjami Kazimierza, który oferowal w jego mniemaniu
sprawiedliwy i rozsadny podzial. Panstwo Borewiczowie w trakcie
malzenstwa zalozyli wspólnie firme, która zajmowala sie importem
zabawek z Chin. Do podzialu byla firma, dom w miescie oraz dom
letniskowy na Mazurach. Ponadto Borewiczowie zgromadzili na wspólnym
koncie oszczednosci w wysokosci kilkuset tysiecy zlotych, które byly
kapitalem gwarancyjnym firmy.
Mariola i Kazimierz maja wspólne
dziecko, osmioletnia córke Julie, lecz kwestie zwiazane z opieka nad
dzieckiem i alimentami chca poruszyc na kolejnej sesji mediacyjnej po
rozwiazaniu spraw majatkowych.
Mediacja byla prowadzona przez dwoje mediatorów - kobiete i mezczyzne.
Przebieg mediacji
Kazimierz
rozpoczal sesje mediacyjna (to on zainicjowal mediacje) od
przedstawienia swojego stanowiska i swojej wizji przyszlosci. Mówil, ze
interesy prowadzil przede wszystkim on i to on chcial po rozwodzie
przejac wszystkie udzialy w firmie. Tlumaczyl to tym, ze firma - z
racji, ze panstwo Borewiczowie nie moga dojsc do porozumienia i nie
podejmuja pilnych decyzji - lezy na granicy bankructwa i potrzebne sa
odpowiednie dzialania, aby znów zaczela przynosic zyski. Chcial przejac
firme i oszczednosci z konta, a Marioli oferowal dom w miescie i dom
letniskowy na Mazurach. Uwazal, ze jest to sprawiedliwy podzial
pozwalajacy na zapewnienie wygodnej przyszlosci dla obojga. Mariola
uwazala to za niesprawiedliwe, poniewaz firma i oszczednosci
przewyzszaly jej zdaniem wartosc obu domów o 30%. Chciala nadal miec
udzialy w firmie (okolo 50%), zachowac polowe oszczednosci z konta i
dom w miescie. Twierdzila, ze dom na Mazurach nie byl jej do niczego
potrzebny i chciala go oddac w calosci Kazimierzowi. To rozwiazanie nie
bylo mozliwe do zaakceptowania przez Kazimierza, poniewaz nie chcial
prowadzic firmy razem z Mariola i nie chcial domu na Mazurach, który
byl marzeniem Marioli i to ona, kupujac go, wiazala z nim przyszlosc.
Mediatorzy po zauwazeniu, ze strony nie do konca moga sie otworzyc w
rozmowie ze soba, zdecydowali sie na spotkania na osobnosci.
Kazimierz
na spotkaniu na osobnosci powiedzial, ze podzial, który proponuje, jest
najrozsadniejszy i najkorzystniejszy dla Marioli. Moze dostac dom w
miescie, w którym mieszka i dom na Mazurach, który chciala od momentu
zakupu wynajmowac znajomym na wakacje. Panstwo Borewiczowie mieli
kiedys plany, aby stworzyc tam nawet maly pensjonat i przyjmowac
turystów przez caly rok. Mariola podobno bardzo lubi ten dom i dlatego
trudno bylo Kazimierzowi uwierzyc w to, ze chce sie go pozbyc. Ponadto
jego zdaniem nie jest mozliwe, aby wspólnie prowadzic firme, poniewaz
Mariola sie na tym nie zna, a zarazem nie zgadza sie na to nowa
partnerka Kazimierza, Edyta, o której Mariola nie wie. Kazimierz zdawal
sobie sprawe z tego, ze przy równym podziale majatku bedzie trzeba
sprzedac firme i podzielic sie kapitalem po równo. To bylo jego zdaniem
niedopuszczalne, poniewaz wierzyl, ze jest w stanie postawic firme na
nogi i zajmowac sie tym do konca zycia. Mediatorzy pytali o najlepsze
mozliwe rozwiazanie, które zaspokoi potrzeby obu stron tak, zeby sporu
nie rozstrzygal sad. Kazimierz zdal sobie sprawe, ze aby zaspokoic
potrzeby Marioli, powinien jej oddac okolo 20% oszczednosci z konta, co
moze okazac sie ryzykowne dla firmy, ale moze ulatwic dojscie do
porozumienia. Te propozycje chcial jednak zostawic jako poufna az do
wspólnego spotkania z Mariola.
Mariola
na osobnosci powiedziala mediatorom, ze firma jej nie interesuje,
zalezy jej tylko na sprawiedliwym podziale majatku. Dom na Mazurach
jest jej pasja i wiaze z nim przyszlosc, poniewaz planuje zalozyc
pensjonat i z biegiem lat przeprowadzic sie tam na stale - w miescie
zle sie czuje. Po pytaniu ze strony mediatorów o jej wizje podzialu
powiedziala, ze w zasadzie godzi sie na pozostawienie firmy
Kazimierzowi i na zachowanie dwóch domów, natomiast nie jest dla niej
do zaakceptowania, zeby Kazimierz przejal wszystkie oszczednosci.
Uwazala, ze sprawiedliwym podzialem byloby, gdyby ona dostala 25% tej
kwoty, a Kazimierz reszte. Mariola równiez chciala uniknac rozwiazania
sprawy przez sad, poniewaz to mogloby oznaczac, ze musza sprzedac dom
na Mazurach, czego ona chcialaby uniknac. Mariola zgodzila sie, aby
wszystko, co powiedziala na spotkaniu na osobnosci, bylo jawne i
poprosila mediatorów, aby to oni przedstawili Kazimierzowi jej
propozycje.
Na wspólnym spotkaniu mediatorzy
poinformowali krótko strony o tym, co dzialo sie na spotkaniach na
osobnosci i o tym, ze kwestia sporna pozostal podzial zaoszczedzonych
pieniedzy na koncie. Nie mówili o tym, co zaproponowala Mariola, lecz
zapytali Kazimierza, jak on zapatruje sie na pozostawienie propozycji
wstepnego podzialu z rozwazeniem dodania Marioli pewnej czesci wspólnie
zaoszczedzonych pieniedzy. Kazimierz powiedzial, ze rozwazal takie
rozwiazanie i mimo ze moze to byc bardzo ryzykowne dla firmy, jest w
stanie oddac Marioli 15% ze wspólnego konta. Tu zaczely sie negocjacje,
w których ulatwiali prace mediatorzy. Mariola powiedziala, ze takie
rozwiazanie jest mozliwe, ale ona oczekuje 25% i nie jest gotowa
rozmawiac o zadnych ustepstwach w tym punkcie. Kazimierz zaproponowal
spotkanie sie po srodku, czyli 20%, tlumaczac, ze firma potrzebuje
gotówki. Mariola mówila, ze ona tez potrzebuje gotówki i ze pieniadze
byly zarobione wspólnie. Po negocjacjach Mariola przyjela wersje 20% ze
wspólnego konta. Kazimierz stwierdzil, ze dwa domy i 20% z wspólnie
zarobionych pieniedzy powinno wystarczyc na dobry start po rozwodzie.
Jemu zostalo 80% oszczednosci, firma na granicy bankructwa i wiara w
lepsze czasy. Spotkanie mediacyjne zakonczylo sie w milej i
humorystycznej atmosferze.
Rezultat:
Mariola po rozwodzie zatrzymuje dom w miescie i dom na Mazurach.
Kazimierz przejmuje w calosci firme z calym jej kapitalem.
Mariola i Kazimierz dziela sie wspólnie zaoszczedzonymi pieniedzmi w stosunku 20% do 80%.
Sprawy alimentacyjne i opieka nad córka Julia zostana rozwiazane na kolejnej sesji mediacyjnej.
Komentarz:
Mediatorzy
byli skupieni na pomocy panstwu Borewiczom w znalezieniu rozwiazania
kwestii spornych zwiazanych z podzialem majatku i to sie udalo. Czasami
zdawalo sie, ze podzial nie jest sprawiedliwy, natomiast ze wzgledu na
etyke zawodowa (mediator nie ocenia, jest bezstronny i neutralny) nie
informowali stron o swoich pogladach. Wyjatkowe w tej sprawie bylo to,
ze strony rozmawialy tylko o podziale majatku, nie poruszajac kwestii
opieki nad córka i alimentów. Jesli by to robili, mediatorzy i tak
naprowadzaliby rozmowe na kwestie podzialu majatku. W tym wypadku nie
bylo takiej potrzeby, co dobrze rokowalo przed kolejna sesja.